W którym momencie nastąpił prawdziwy przełom? Dla jednych będzie to skorzystanie z usług bankowości online, dla drugich pierwsza sprawa urzędowa załatwiona za pośrednictwem profilu zaufanego lub pierwsze zakupy w sieci z dostawą do paczkomatu. Restrykcje wynikające z sytuacji epidemiologicznej w kraju i na świecie doprowadziły do sytuacji, w której nawet zagorzali przeciwnicy Internetu stali się aktywnymi internautami. Coraz więcej osób korzysta z samej przeglądarki Google oraz usług powiązanych, coraz więcej angażuje się w kampanie społecznościowe na FB. Rośnie liczba konsumentów korzystających ze sklepów internetowych, kursów językowych online, You Tube’a, a nawet sesji terapeutycznych. W obliczu tych zmian przedsiębiorcy, którym zależy na zachowaniu udziału w rynku nie mogą pozostawać bierni. W dobie pandemii popularne powiedzenie „jeśli nie ma Cię w Google, nie istniejesz” staje się aktualne jak nigdy dotąd, jednoznacznie wskazując kierunek, w którym powinniśmy podążać, jeśli chcemy skutecznie docierać do uwięzionych w domach odbiorców naszych towarów i usług.
– Od początku pandemii wprowadzane obostrzenia determinują gwałtowną zmianę zachowań konsumenckich i przyspieszoną transformację biznesów do warunków funkcjonowania w Internecie. Ostatnie branże, które pozostawały wyłącznie offline zmuszone są szukać sposobów sprzedaży i/lub świadczenia usług w online. To powoduje zwiększony popyt w obszarze digital marketingu – każda firma chce być widoczna zarówno w wyszukiwarce Google jak i na Facebooku. Tym, którzy nie inwestowali w ostatnich latach w treść i budowanie wizerunku w wyszukiwarce, pozostają kampanie płatne, które dobrze skonfigurowane, pozwalają na niezły zwrot z inwestycji – mówi Kamil Grąbczewski, Dyrektor Generalny Business Sense Agencja SEM.
Wzrost rynku eCommerce przyspieszył o 32% w porównaniu z rokiem ubiegłym
O tym jak wielu przedsiębiorców zdaje sobie sprawę z nowego trendu świadczy 32% przyspieszenie wzrostu rynku eCommerce. Od marca do początku listopada 2020 roku powstało 7691 nowych sklepów internetowych i mowa tu tylko o sklepach widocznych w wyszukiwarkach internetowych. W praktyce rzeczywista liczba nowych podmiotów prowadzących działalność handlową online może być znacznie większa. Wraz ze wzrostem liczby sklepów internetowych rośnie konkurencyjność w sieci. To przekłada się na konieczność podnoszenia widoczności, czy to za sprawą optymalizacji i pozycjonowania organicznego czy usług reklamowych oferowanych przez internetowych gigantów, takich jak Google, Facebook czy You Tube. Po chwilowej stagnacji oraz spadku wpływów z reklam online na początku pandemii w trzecim kwartale tego roku Alphabet, właściciel Google i You Tube’a, zarobił aż 11,25 mld dolarów, co stanowi rekord w historii tej spółki. Rekordowe wyniki odnotował także Facebook (21,47 mln), i to pomimo reklamowego bojkotu wielkich firm. W przypadku Facebook’a nie bez znaczenia jest większa aktywność posiadaczy profili FB, którzy skanują swoje wall’e w poszukiwaniu najświeższych informacji nawet po kilkadziesiąt razy dziennie.
Zmiana zachowań konsumentów wymusza na przedsiębiorcach wdrażanie rozbudowanych strategii reklamowych. Wyzwaniem staje się dotarcie do potencjalnego klienta w chwili, kiedy jest gotowy do zakupu. Samo wyświetlenie reklam w wyszukiwarce nie gwarantuje sprzedaży. Mając świadomość występowania procesu zakupowego, tylko marketing, który towarzyszy użytkownikowi na każdym z etapów podejmowania decyzji, daje największą szansę na sukces i zwrot z inwestycji.
– Strategie z wykorzystaniem różnorodnych typów kampanii Google Ads (PLA, DSA, remarketing dynamiczny, personalizowane reklamy na gmailu czy atrakcyjne reklamy wideo) oraz pozycjonowanie w pełni zabezpieczają ścieżkę zakupową w ekosystemie reklamowym Google – mówi Kamil Usiądek, Product Manager Business Sense Agencja SEM.
Ale czy wyszukiwarka Google i YouTube to jedyne miejsca, gdzie są klienci? Odpowiedź brzmi – Nie.
– Potrzeba człowieka, do kontaktów międzyludzkich, w obecnej sytuacji, wzrosła. Dlatego firmy powinny zwrócić swoją uwagę, również na aktywność w mediach społecznościowych. Atrakcyjny fanpage oraz aktywność reklamowa w social media idealnie będą współgrać z reklamami w Google. Odpowiednio sprofilowane reklamy zwiększające liczbę polubień, super skuteczne reklamy dynamiczne lub po prostu kampanie, których celem będzie pozyskanie danych kontaktowych, są niczym wisienka na torcie.
Tak zbudowany marketing gwarantuje, że oferta firmy jest na wyciągnięcie ręki, a potencjalny klient ma świadomość, gdzie może dokonać zakupu. Dodatkowo duża elastyczność pozwala w pełni kontrolować wydatki oraz intensywność reklam w danym medium.
W niepewnych czasach potrzeba sprawdzonych i pewnych rozwiązań. Oto ono. – dodaje Kamil Usiądek.
Obecność w miejscach, które gromadzą potencjalnych klientów ma ogromne znaczenie dla przetrwania wielu lokalnych biznesów, które przenosząc działalność do sieci paradoksalnie zyskują szansę na zwiększenie zasięgu usług oraz szybkie rozwinięcie nowych kanałów sprzedaży. Przedsiębiorcy, którzy postanowili jak najlepiej wykorzystać tę szansę już są widoczni w Google. Pomagają im w tym kampanie Google Ads, aktywność w mediach społecznościowych czy pozycjonowanie organiczne.
– Konkurencyjność popularnych fraz kluczowych rośnie z każdym dniem. Biznesy, które nie zdążą wkrótce mogą mieć poważny problem z załapaniem się na wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania. – tłumaczy Mateusz Kozłowski, SEO Manager Business Sense Agencja SEM.
Należy bowiem pamiętać o tym, że walka o klienta w rzeczywistości online rozgrywa się na nieco innych zasadach niż dotychczas. Mając dostęp do znacznie szerszej i bardziej zróżnicowanej oferty konsumenci biorą pod uwagę nie tylko cenę, jak zwykło się powszechnie sądzić o branży internetowej, ale również inne walory oferowanych produktów i usług. A w sytuacjach, w których zależy im na czasie, o wyborze danej firmy często decyduje jej widoczność i dostępność online.
Nastroje konsumentów nie są tak złe, jak moglibyśmy się tego spodziewać
Na koniec dobra informacja. Barometr Nastrojów Konsumenckich GfK pomimo drugiej fali pandemii nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie planowali przysłowiowe zaciskanie pasa i oszczędzanie na czarną godzinę. I choć przyszła sytuacja finansowa zarówno w gospodarstwie domowym, jak i w całym kraju z pewnością ulegnie pogorszeniu, na tę chwilę większość konsumentów dobrze ocenia swoją sytuację, w rezultacie czego skłonność do zakupów znacznie się poprawiła. Po łagodnym wyjściu z pierwszej fali pandemii konsumenci są zdania, że nakładane na nich restrykcje stanowią formę chwilowych niedogodności, które podobnie jak to było wiosną prędzej czy później miną. Warto również pamiętać o tym, że już za chwilę Święta, a Boże Narodzenie jest w Polsce okresem rekordowych sprzedaży.